Wartości a nasze życie
21442
page-template-default,page,page-id-21442,cookies-not-set,stockholm-core-2.0.7,select-theme-ver-9.8,ajax_fade,page_not_loaded,vertical_menu_enabled,,qode_menu_,wpb-js-composer js-comp-ver-6.4.1,vc_responsive
Title Image

Wartości a nasze życie

Czym są wartości?

Pytając dorosłego człowieka o jego wartości według których żyje albo stając się pytanym zauważyć można jak narasta w odpowiadającym agresja, niezadowolenie, zniecierpliwienie. Dlaczego? Ponieważ to takie oczywiste pytanie i odpowiedź – oczywiście, że mam wartości.

Problem jednak pojawia się głębiej, dochodzą do nas myśli, pytania: Wartości? Co to takiego? Jakie są moje? Dlaczego ten ktoś mnie o to pyta? Czy ja je mam tak naprawdę?

No właśnie. No bo skąd biorą się nasze wartości? Od rodziców, rodziny, nauczycieli, przyjaciół, kolegów z pracy, środowiska, w którym przebywamy, często też z religii jaką wyznajemy.

Pytanie tylko czy przejmując je od innych wraz ze sposobem postępowania utożsamiamy się z nimi, są one nasze, nasze dlatego, że tak czujemy a nie dlatego, że tak trzeba bo inni też je mają.

Nieświadomy wybór jakiego tu dokonujemy wpływa na nas, na nasze działania, na nasze życie i w końcu na naszą tożsamość.

Teraz będąc świadoma mogę swobodnie o tym pisać. Poprzedzający fragment nie stanowił dla mnie wyzwania bo był obecny w moim życiu. To po prostu praktyka i własne doświadczenie.

Dziś wiem, że własne wartości to coś więcej niż słowa. To moje definicje. To moje działania. To moje życie. Determinują moje przekonania, one, moje nastawienie, a one, moje działania, które pozwalają mi realizować własne cele, nie bać się, wyjść poza strefę komfortu. Własne normy postępowania ustanowione dla mnie przeze mnie, są moja drogą do pięknego życia, pełnego pasji, szczęścia i spełnienia. Są także źródłem realizacji siebie, życia w zgodzie z samym sobą i czucia się dobrze ze swoją tożsamością.

Co jeszcze dały mi moje nowe wartości? Zrozumienie dlaczego do tej pory nie zawsze czułam się komfortowo, dlaczego współpraca z niektórymi nie sprawiała mi przyjemności a wręcz była dla mnie destrukcyjna, niszcząca, dlaczego z niektórymi było tak trudno się porozumieć i dlaczego często nie wiedziałam co robić, co wybrać, jaką drogą iść.

Ustalenie dla siebie zasad postępowania i ich hierarchii, która zapewnia spokój i opanowanie w dzianiu, podejmowaniu decyzji na dziś i na przyszłość, nie jest momentem, chwilą, jest procesem, mechanizmem, w którym trzeba skonfrontować się z tymi wspierającymi nas i niewspierającymi nas samych do tej pory wartościami i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego?

Początek był dla mnie trudny. Przypomnienie sobie czemu te a nie inne, skąd takie postępowanie, decyzje, działania. Pytania narastały a o odpowiedź nie było łatwo. Dodatkowo to co zdziwiło mnie w samym cyklu dziejącym się w ramach procesu coachingu prosperity budującego i wzmacniającego moją świadomość, to etap, w którym ktoś inny proponował mi, narzucał inne niż wybrane przeze mnie wartości i to działanie oburzyło mnie, zdenerwowało, zaniepokoiło, choć do tej pory element ten był obecny w moim życiu, bo na niego przecież pozwalałam.

Zdałam sobie sprawę, że wraz ze wzrostem świadomości, rozumiem i zaczynam buntować się przeciwko ingerowaniu sił zewnętrznych w moje życie, dyktowaniu jak mam żyć i co będzie dla mnie najlepsze.

W ustaleniu własnych wartości ważne jest aby je poczuć, zdefiniować według własnych odczuć, utożsamić się z nimi, bo przecież każdy z nas jest inny, każdy ma własne definicje, każdy rozumie inaczej te same słowa i ma do tego pełne prawo.

Do własnej hierarchii, definicji i samego wyboru tych dobrych właściwych dla mnie norm postępowania w procesie coachingu prosperity podchodziłam kilkakrotnie.

To wzrost świadomości, własnej tożsamości pomógł mi je zdefiniować.

Stało się. Usiadłam w piękny, letni wieczór na kanapie i pod wpływem impulsu, za sprawą intuicji, wzięłam kartkę, długopis i zaczęłam pisać słowa i ich definicje. Po skończeniu uśmiechnęłam się do siebie, spojrzałam na kartkę i już wiedziałam to są moje wartości i dobrze się z nimi czuję.

Teraz jestem spokojniejsza, nie zastanawiam się co zrobić, jestem bardziej radosna, spełniona, lubię siebie i realizuję oraz wyznaczam sobie nowe cele i jest to działanie, które daje mi satysfakcję i dumę z siebie. Dostarcza mi energii do działania i powoduje chęć angażowania się w życie innych.

W ramach całego procesu coachingu prosperity zdałam też sobie sprawę z tego, że kilka własnych wartości porzuciłam, porzucając samą siebie, kilka odnalazłam, kilka nowych dołożyłam i zrozumiałam, że tyle ile daję tyle dostaję. Świadomość bycia częścią świata jest dla mnie dodatkowym impulsem do działania aby inni ludzie, inne części tego świata, mogły zyskać stan, który mnie teraz ogarnia, stan radości, entuzjazmu, zadowolenia i spokoju.

Moje wartości, to moja harmonia z własnym życiem, to prawdziwa ja.

Teraz już wiem, że rezygnacja z własnych zasad rodzi cierpienie, nie pozwala się rozwijać, spełnić w rolach życiowych jakie pełnię i realizować swoich potrzeb.

Czym są wartości?

To normy i zasady postepowania, które umożliwiają pełny rozwój oraz chronią przed wyrządzeniem krzywdy sobie i innym.

Moje wartości to dla mnie moja tożsamość, wewnętrzna harmonia, moje wnętrze, które przejawia się w moich działaniach zewnętrznych, wyborze celów, sposobie życia. To droga do poznania i realizacji siebie, własnego rozwoju. To droga do szczęścia i spełnienia. To droga do mojego życia. To droga do wolności.

Jak pisał A. de Mello hinduski jezuita, psychoterapeuta „ Czasem trzeba pozbyć się boga by znaleźć Boga”.

Czy nie jest tak, że czasem trzeba pozbyć się siebie by znaleźć Siebie?