Czy masz w sobie gotowość?
Dziś jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego i to jeszcze bardziej uświadamia nam jak bardzo ważne jest, abyśmy dbali o siebie i że zdrowie to coś więcej niż nasz stan fizyczny.
Wierzę, że temat zdrowia, także psychicznego jest Ci bliski.
Chcemy aby było nam dobrze, aby wszystko układało się po naszej myśli, ale jednocześnie czekamy aż zmieni się świat i ludzie wokół, bo przecież jak sądzimy, to co mamy, to właśnie wynik ich działań a nie naszych.
Czy naprawdę chcesz czekać?
Jak łatwo jest zmienić innych?
Jak łatwo jest zmienić siebie?
Czytając przypowieść Kiki Stamigou „Nie całkiem gotów”, którą chcę Ci dziś przypomnieć zastanów się proszę czy chcesz wpływać na innych pozytywnie poprzez fakt, że najpierw zaczniesz od siebie?
Czy chcesz przyciągać do swojego życia ludzi wspierających, chcących od życia więcej niż szarej codzienności, czy narzekających i mówiących, że nic nie da się zrobić?
Czy żyjesz w starych schematach, czy je zmieniasz?
Czy jesteś gotowy/gotowa na swoje życie i na to czego pragniesz?
Bo widzisz nawet gdy to dostaniesz a nie jesteś gotowy/gotowa…
„Zeus i Hera spoglądali z niebios, obserwując w dole niedolę rodzaju ludzkiego. Herze zrobiło się szczególnie żal pewnego biedaka, przygniecionego ciężarem kłopotów, głodem i żądaniami rodziny, której nie mógł ani nakarmić, ani jej dogodzić.
– Mój Panie – powiedział do Zeusa – Okaż współczucie. Ześlij pomoc tamtemu biedakowi. Zobacz, jest tak biedny, że ma sandały powiązane wodorostami.
– Moja droga – odrzekł Zeus. – Chętnie bym mu pomógł, ale on nie jest jeszcze gotów.
– Wstydź się – odparowała Hera. Dla ciebie byłaby to najłatwiejsza rzecz na świecie: spuścić na drogę przed nim worek złota, by uwolnić go od trosk na zawsze.
– Ach! To zupełnie co innego. – powiedział Władca Świata.
Oślepiająca błyskawica, której towarzyszył wielki grzmot, przecięła bezchmurne niebo. Świat jakby się na moment zatrzymał, a potem ptaki podjęły swoje trele, a cykady cykanie.
Worek zawierający złoto najczystszej jakości leżał na drodze przed biedakiem, który ostrożnie podniósł nogę i przekroczył go, uważając, by nie zniszczyć jeszcze bardziej swoich sandałów”.