Kontrolujesz smoka czy on Ciebie?
Dziś nie będę pisać o kryzysie tak bezpośrednio jak ostatnio ale o jednej z jego przyczyn.
Chciałam zwrócić Twoją uwagę na więzienie jakie sam/sama sobie tworzysz w życiu.
Oczywiście nie chodzi mi o metalowe kraty, które stawiasz wokół siebie ale o niewidzialny mur, który tworzą Twoje myśli, zachowania, blokady wynikające z doświadczeń.
Sądzisz, że temat Cię dotyczy?
Masz nieprzepracowane doświadczenia, które wywołują u Ciebie określone reakcje?
Masz za sobą doświadczenia, które nie pozwalają Ci iść do przodu?
Masz za sobą doświadczenia, które wywołują u Ciebie strach przed działaniem?
Nie będę pytać tym razem czy masz ale ile masz myśli w głowie, które Cię przytłaczają, zabierają Ci radość, zaangażowanie, chęć działania?
Sądzisz, że jak już coś się wydarzyło, nie poszło po Twojej myśli to tak już musi być?
Masz poczucie winy, że mogłeś/mogłaś zrobić to lepiej?
Masz poczucie, że same doświadczenia jako takie Cię kształtują?
Co sądzisz o lekcjach jakie możesz wyciągnąć z każdego zdarzenia w swoim życiu i wykorzystać je na swoją korzyść?
Wyciągasz je?
Wdrażasz?
Odpuszczasz?
Kontrolujesz smoka czy on Ciebie?
Jak powiedział Ho Chi Minh: „ Gdy drzwi więzienia są otwarte prawdziwy smok przez nie wyleci”.
Odważysz się je otworzyć?