Same talenty to za mało
Wierzę, że wyciągnąłeś/wyciągnęłaś wnioski z przeczytanej anegdoty o przewodzeniu.
Wiesz jaka jest Twoja perspektywa.
Wiesz co robisz po odniesionej porażce.
Wiesz czy komplikujesz rzeczy proste.
Wiesz czy działasz schematycznie czy nie.
Wiesz czy podejmujesz trudne decyzje.
A jeżeli nie, wiesz czemu przed nimi uciekasz?
Wiesz czy myślisz długofalowo.
Wiesz czy analizujesz rzeczywistość i budujesz fundament w oparciu o nią.
Co zatem teraz zrobisz ze swoimi wnioskami?
Pozostaniesz z nimi na zawsze w świecie wyobraźni czy przekujesz je w działania aby odnieść sukces?
W której grupie będziesz?
W której grupie jesteś na co dzień?
Jeżeli nie w tej co chcesz, co zrobisz aby przenieść się do drugiej?
Bądź najlepszym liderem jakim możesz być.
Wykorzystaj swoje talenty.
Ale pamiętaj same talenty to za mało.
Jeżeli chcesz być najlepszą wersją siebie inwestuj w swój talent, wzmacniaj go i rozwijaj.
Z samego talentu, z przypadku, być może uda Ci się osiągnąć pewien sukces.
A jeżeli … czy to na pewno Ci wystarczy?
Czy to da Ci satysfakcję?
Czy to sprawi, że będziesz iść dalej czy spoczniesz na laurach?
Czy będziesz wspominać swój sukces przez najbliższe i kolejne lata?
Czy wokół jednego sukcesu ukształtuje się Twoje życie?
Czy żal za tym co mógłbyś/mogłabyś jeszcze osiągnąć, rozgoryczenie, rozczarowanie to na pewno Twój kierunek?