To trochę jak z pomarańczami…
Często pisząc do Ciebie zadaję Ci pytania.
Odpowiadasz na nie?
A może czekasz aż przyjdzie właściwa chwila?
Może zastanawiasz się, po co w ogóle Ci je zadaję, bo pewnie znam odpowiedź.
Znam w odniesieniu do swojego życia, swoich doświadczeń, drogi, która jest za mną i pragnienia, które jest przede mną.
Ty potrzebujesz odpowiedzieć na nie, aby wiedzieć gdzie jesteś, co spowodowało, że jesteś właśnie w tym miejscu a nie w innym i dokąd zmierzasz.
Nie wyobrażam sobie, że odpowiadam za Ciebie, w odniesieniu do Twojego życia, Twoich wartości, Twojego marzenia.
A TY?
To trochę jak z pomarańczami, w krótkiej anegdocie pochodzącej z tradycji sufickiej:
„Pewien Uczeń żalił się Czarodziejowi – Opowiadasz nam historie, ale nigdy nie wyjaśniasz, co one znaczą.
Czarodziej odpowiedział – Czy kiedy idziesz na stragan z owocami, by kupić pomarańcze, to prosisz sprzedawcę, by skosztował ich za ciebie, oddając ci jedynie skórkę?”
Czy zatem wyobrażasz sobie, że ktoś za Ciebie decyduje, a Ty biernie przyjmujesz postanowienia?
Czy zatem Twoje życie i Twoje wybory to odpowiedzialność kogoś innego?