Z jakimi kryzysami mierzy się współczesny człowiek i jak może sobie z nimi poradzić?
21477
post-template-default,single,single-post,postid-21477,single-format-standard,cookies-not-set,stockholm-core-2.0.7,select-theme-ver-9.8,ajax_fade,page_not_loaded,vertical_menu_enabled,,qode_menu_,wpb-js-composer js-comp-ver-6.4.1,vc_responsive
Title Image

Z jakimi kryzysami mierzy się współczesny człowiek i jak może sobie z nimi poradzić?

Z jakimi kryzysami mierzy się współczesny człowiek i jak może sobie z nimi poradzić?

Kryzysy w naszym życiu pojawiają się stale. Są to sytuacje, wydarzenia, które postrzegamy jako trudne, wyczerpujące zasoby naszej wytrzymałości i naruszające mechanizmy radzenia sobie z nimi. Mówiąc inaczej to sytuacje wprowadzające dezorganizację w naszym życiu, zniweczenie realizacji wyznaczonych planów, celów, przy jednoczesnym niedostatku strategii radzenia sobie z sytuacjami stresującymi. Kryzysy pojawiają się więc w naszym życiu gdy brakuje nam skutecznych sposobów radzenia sobie z daną sytuacją, gdy tracimy kontrolę nad naszym życiem i nie potrafimy poprzez to powrócić do stanu z przed sytuacji dla nas trudnej. Ważny jest dla nas fakt, że nie wszystkie sytuacje trudne będziemy postrzegać jako kryzys.
To czy tak się stanie zależy między innymi od naszych indywidualnych predyspozycji, przekonań i podejścia do sytuacji stresującej.

Aby poradzić sobie z sytuacjami trudnymi dla nas, musimy zdawać sobie sprawę, że nie reagujemy na samo wydarzenie, czy sytuację ale na naszą własną interpretację wydarzenia, bądź sytuacji i fakt, że kryzysy możemy postrzegać poprzez pryzmat możliwości rozwojowych, które za sobą niosą. Objawiają się one zmianą swojej osobistej sytuacji, stylu życia, koncepcji własnej tożsamości, posiadania nowych efektywnych rozwiązań, lepszego stanu przystosowania. Warto o tym pamiętać, bo to może dać nam inną perspektywę i łagodniejsze przejście sytuacji dla nas niekomfortowej. Bo gdy traktujemy kryzys jako coś złego, co nas spotkało odczuwamy frustrację, złość, wystawiamy się na ciągłe destrukcyjne oddziaływanie stresu, który tylko pogarsza nasz stan, hamuje nasze działania i niweczy wszelkie aktywności jakie moglibyśmy w danej sytuacji wykonać. Stajemy się bezradni i podatni na negatywne myśli i bezczynność.

Jak więc możemy sobie pomóc i czy w ogóle możemy coś zrobić z tą sytuacją? Sam fakt, że zadajemy sobie już to pytanie jest dobrym kierunkiem wyjścia z sytuacji kryzysowej. Zdawanie sobie sprawy z tego o czym wspomniałam wcześniej, że reagujemy na naszą interpretację wydarzenia lub sytuacji to kolejny krok w dobrą stronę. Następne działanie to udanie się po pomoc do specjalisty: terapeuty, psychologa, interwenta kryzysowego czy coacha kryzysowego. Takie wsparcie jest nam niezbędne w sytuacji trudnej ponieważ nie mamy dostępu do naszych zasobów, możliwości, umiejętności, pamięci, nie mamy racjonalnego spojrzenia na sytuację, wydarzenie i nasze życie dzieje się, można powiedzieć poza nami, żyjemy jakby w błędnym kole. Nie mamy dostępu do zasobów więc nie radzimy sobie z sytuacją, co powoduje, że nasze samopoczucie pogarsza się i mamy jeszcze mniejszą szansę skorzystania z naszych wcześniejszych doświadczeń, co powoduje, że kryzys się pogłębia.

Z punktu widzenia mojej pracy chciałabym przybliżyć trzy rodzaje kryzysów: kryzys przełomu połowy życia, wypalenie i żal po stracie. Kryzys przełomu połowy życia to rodzaj kryzysu rozwojowego dotykający nas w okresie średniej dorosłości czyli pomiędzy 35-40 a 55-60 rokiem życia. Zaczynamy w tym czasie zadawać sobie pytania: co osiągnąłem/osiągnęłam w życiu, na jakim etapie życia jestem, dokąd zmierzam, co po sobie zostawiam i czy w ogóle coś zostawiam, jaki jest sens i cel mojego życia, kim jestem. Robimy podsumowanie tego co było do tej pory, czujemy złość na siebie w związku z wynikami tej analizy, która nie jest dla nas pozytywna, często też obwiniamy innych za tą sytuację i pogrążamy się w myślach negatywnych, destrukcyjnych.

zegar

Dobrze jeśli pojawiają się pytania co mogę zrobić z tą sytuacją, jak i czy mogę ją zmienić i działania mające na celu doprowadzenia do stanu równowagi. Czasem zachowujemy się w tej sytuacji nieracjonalnie, w sposób inny niż zazwyczaj, bo szukamy strategii poradzenia sobie z tą sytuacją, bo szukamy wsparcia. Może zdarzyć się tak, że kryzys przełomu połowy życia występuje w połączeniu z wypaleniem życiowym, w którym zadajemy sobie pytania o sens życia ponieważ tracimy go, nie zauważamy, nasze życie staje się bezcelowe, zaczynamy balansować na granicy przetrwania, żyjąc z dnia na dzień.

Wypalenie może dotyczyć także innych obszarów: pracy, emocji, relacji, związków czy ról życiowych jakie pełnimy. Wypalenie to stan zmęczenia i frustracji wynikający z poświęcenia się jakiejś sprawie, które nie przynosi oczekiwanej nagrody. Sytuację związaną z wypaleniem możemy przeżywać długo, czuć się niekomfortowo przez jakiś czas nie zdając sobie sprawy, że wypalenie, które przeżywamy stało się nieodłącznym elementem naszego życia. Widzimy i czujemy, że nie wyglądamy najlepiej, nie dbamy o siebie, nie chce nam się wstawać rano, w pracy czujemy się źle, nic nam się nie chce, jesteśmy źli na otoczenie, na siebie, jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani, przenosimy często nasze emocje do domu i tu, zarażamy nimi innych i siłą rzeczy pojawiają się kolejne trudne sytuacje. Warto więc zdiagnozować źródło problemu i zastanowić się co jest jego przyczyną, czy nadmierne obciążenie np. pracą, brak poczucia kontroli nad sytuacją, niewystarczająca nagroda, konflikt wartości, poczucie braku sprawiedliwego traktowania czy panująca negatywna atmosfera, relacje, czy elementy te maja takie samo nasilenie, czy nie, czy wszystkie z nich występują.

Żal po stracie to sytuacja, która kojarzy nam się ze stratą bliskiej osoby ale to nie jedyna sytuacja. Dotyczy ona także utraty ukochanego zwierzęcia, pracy, pieniędzy, celów, marzeń czy zdrowia. Przeżywamy ten rodzaj kryzysu na poziomie emocji, uczuć, myśli, zachowań, duchowości i fizyczności. Odczuwamy żal, apatię, poczucie pustki, rozpacz i warto aby był przy nas ktoś kto da nam tak potrzebne wsparcie. Ważne też żebyśmy wiedzieli, że mamy prawo odczuwać te emocje i uczucia, mamy prawo do żałoby i że musimy dać sobie czas aby się z nią pogodzić, zaakceptować to co się stało. Czas ten będzie dla nas różny, zależny od naszych predyspozycji indywidualnych i od tego jaki rodzaj żałoby przeżywamy i jak bardzo dotknął nas ten stan na poszczególnych poziomach.

Kryzys ten dodatkowo ma swoje etapy i wszystkie je musimy przejść aby żyć dalej normalnie, funkcjonować na co dzień prawidłowo, być w dobrej kondycji, planować. Na początku pojawia się szok i zaprzeczenie, że sytuacja miała miejsce, następnie ogarnia nas smutek i następuje dezorganizacja zachowania, pojawiają się nowe dla nas zachowania, ucieczka w niestandardowe rozwiązania np. ucieczka w alkohol, pojawia się efekt gdybania, czyli co by było gdybym. W kolejnym etapie zaczynamy odczuwać samotność, nerwowość, następnie gniew i poczucie winy, mogą też pojawić się stany depresyjne. Dopiero teraz po przejściu każdej z faz następuje zwrot, w którym zdajemy sobie sprawę i czujemy, że możemy iść dalej. Ważne żebyśmy w tym momencie popracowali nad własną tożsamością, bo ona przy każdej stracie jaką przeżywamy zostaje nadszarpnięta i musimy ją odbudować, co związane jest z tym, że podczas odczuwania żalu po stracie stajemy przed koniecznością zmiany postrzegania siebie, wejścia w nowe role życiowe czy zmianę w już istniejących.

plecy-kobiety

Kryzysów, które mogą nas spotkać jest wiele. Dzielą się na różne grupy, rodzaje, typy, Nie chcę o nich opowiadać tutaj szczegółowo, chcę tylko zwrócić uwagę, że każdy rodzaj kryzysu z jakim możemy mieć do czynienia, w kontekście dynamiki, to kryzys ostry lub przewlekły, chroniczny. Kryzysy ostre, to kryzysy u podstaw których leży nagłe wydarzenie, sytuacja, oddziałująca na nas krótko lecz bardzo intensywnie, wywołująca naszą reakcję, myśli i emocje ( wypadki, utrata pracy, śmierć bliskiej osoby, napaść, kataklizm, rozstanie czy wiadomości o chorobie ) W sytuacjach takich doznajemy szoku, wzrasta nasze napięcie, które utrzymuje się na wysokim poziomie jeszcze przez pewien czas ( ok. 6 tyg. ) do momentu, w którym musimy dokonać wyboru, zmierzyć się z sytuacją trudną, podjąć działania konstruktywne zmierzające do spadku napięcia i przywrócenia równowagi, bądź też nie.

Kryzysy przewlekłe powstają na skutek przeżywania przez nas długotrwałego napięcia, chronicznego stresu. Oznacza to, że jesteśmy pod wpływem długotrwałego oddziaływania na nas danej sytuacji lub wydarzenia z niewielką ale stałą intensywnością, do działania której przyzwyczajamy się, pozwalamy aby działała na naszą niekorzyść, wyczerpywała nasze zasoby i energię. Sytuacje te bez podjęcia właściwych działań mogą doprowadzić do stanu choroby lub nawet śmierci. Mogą to być: rozwód, przemoc fizyczna lub psychiczna, wypalenie zawodowe, odczuwanie pustki w życiu, brak celów, bezrobocie, problemy finansowe. Odczuwamy wówczas obniżony nastrój, podwyższoną drażliwość, pogorszenie relacji z innymi, reakcje niepokoju, lęku, problemy z koncentracją, spadek poczucia własnej wartości i wzrost poczucia winy a także objawy psychosomatyczne.

Z kryzysami jest więc trochę jak ze stresem, są i trzeba je zaakceptować, zdawać sobie sprawę z ich istnienia. Nie traktować ich jako zagrożenie tylko jako wyzwanie. Gdy się pojawią przyznać się przed sobą, że brakuje nam strategii radzenia sobie z tą trudną sytuacją, poprosić o pomoc i być aktywnym, pracować z kryzysem, który nas dotknął, aby odbudować stan równowagi. A potem rozwijać swój potencjał, korzystać z nowych zdobytych umiejętności, planować i konsekwentnie realizować swoje cele, by cieszyć się życiem i by z następnym kryzysem łatwiej i szybciej sobie poradzić. Bo w czasach jakich żyjemy utrata kogoś, czegoś, ciągły pośpiech, narażenie na nadmierny stres, wykonywanie wielu rzeczy na raz czy sprostanie wielu oczekiwaniom są już czymś naturalnym, nie powiem, że normalnym, ale niestety powszechnie występującym i z tymi zjawiskami musimy umieć sobie radzić, aby iść dalej, aby były i stały się dla nas inspiracją a nie zagrożeniem.